Jak nie zajść za skórę kurierowi – rozmawiamy z właścicielem firmy spedycyjnej, Karolem Bączykiem.

Man Working At Computer In Contemporary Office

„Kurier – to też człowiek” – czyli należy się liczyć z jego uczuciami, empatią, lub jej brakiem, złych, lub dobrym humorem, zdrowiem, lub (także) jego brakiem w danym momencie itp., itd.

Jest wiele czynników determinujących zachowanie danego człowieka w różnych sytuacjach. Każdy ma dobre i złe dni. Kurierzy, jako doręczyciele kontaktujący się z dużą ilością różnych ludzi (i ich zwierząt) w danym dniu, mogą zachowywać się różnie. Jak nie złościć kuriera bardziej, niż to potrzeba, rozmawiamy z właścicielem firmy spedycyjnej, Karolem Bączykiem.

Redaktor
Dzień dobry Panu

Karol Bączyk
Witam serdecznie

Redaktor
I co pan na to, panie Karolu?

Wysyłasz paczki za granice? Sprawdź tę ofertę: kurier do Anglii najtaniej

Karol Bączyk
Ale że co? Czy wolno drażnić kuriera? No, proszę pana. Kurier – to nie żaden frustrat, którego należy się obawiać. To normalny, ciężko pracujący człowiek, który ma do czynienia z różnymi ludźmi – i w tym wypadku mogą to być frustraci, o przeróżnym nastawieniu. Poza tym, w domach – czyli w przeważającej ilości tam, gdzie dostarczane są paczki, często znajdują się zwierzęta. Jak pan zapewne wie, nie są one przyjazne kurierom i innym doręczycielom.

Redaktor
No tak, ale przecież nie tylko do odmów są dostarczane przesyłki

Karol Bączyk
Tak, w tym drugim wypadku, przesyłki dostarczamy do firm. Tam już doręczenie zazwyczaj przebiega inaczej. Jest pracownik odbierający i (z drugiej strony) nasz pracownik dostarczający. Ludzie jakoś inaczej zachowują się w pracy, a inaczej w domu.

Redaktor
No tak, w domowych pieleszach jesteśmy z reguły zrelaksowani…

Karol Bączyk
Nie wszędzie. Jeśli klient jest zrelaksowany, to i kurier ma łatwiej. Ale w domach zachodzą różne „procesy”. I na takie sytuacje zazwyczaj kurierzy natrafiają. Nie jest im łatwo, proszę mi wierzyć. A i odbiorcy nie zawsze są – że się tak wyrażę – łagodni.

Redaktor
Jak pan myśli, dlaczego?

Karol Bączyk
Nie każdy lubi, jak przeszkadza się mu np. w popołudniowej drzemce, lub innych zajęciach. Ludzie przychodzą po pracy i chcą odpocząć, a tu… kurier dzwoni. Jeśli w domu jest pies, rozpoczyna on kanonadę dźwięków nie zawsze pożądanych. Można to porównać do śniegowej kulki, która tocząc się, nabiera rozpędu i masy.

Redaktor
Chyba, nie jest aż tak źle?

Karol Bączyk
Oczywiście, że nie. Tylko żartowałem. Ale chciałem uczulić wszystkich na pracę kuriera. Jeśli jesteśmy z domu i oczekujemy na paczkę, nie wydzwaniajmy co pięć minut do kuriera. Nie zawsze od niego zależy czas dostarczenia. Na drodze zdarzają się różne sytuacje – korki, kolizje, czasem samochód kuriera może się po prostu zepsuć. Trochę cierpliwości i wyrozumiałości przyda się dla pracy kuriera.

Redaktor
Gdyby mógł się pan „cofnąć w czasie”, czy założyłby pan jeszcze raz firmę kurierską?

Karol Bączyk
Ja – jak to mówią – „jestem na swoim miejscu”, i tu pozostanę. Gdybym miał zaczynać jeszcze raz, moja kariera potoczyłaby się tak samo. Jest parę rzeczy, które bym zmienił, jednak główny nurt pozostałby taki sam.

Redaktor
Dziękuję za rozmowę

Karol Bączyk
Bardzo proszę. I proszę pamiętać, że kurier jest dla nas, nie odwrotnie.

Skomentuj

Twój adres email nie będzie widoczny.

*